AREC, czyli Salewa

Dzisiaj w Gładyszowie w Beskidzie Niskim zakończyły się Mistrzostwa Europy w Rajdach Przygodowych, czyli AREC (Adventure Racing European Championships). Najwięcej przygód było jak zawsze na trasie długiej, która pierwotnie miała liczyć ponad 480 kilometrów, ale organizator zlitował się nad uczestnikami i skrócił ją o kilka punktów kontrolnych, głownie na drugim etapie narciarskim. Jeśli chodzi o organizację to Team 360°, który wziął na swoje barki realizację tego ambitnego przedsięwzięcia, nie ma się czego wstydzić. Igor Błachut z zespołem zmęczyli się nie mniej niż zawodnicy (spali przez te kilka dni zapewne jeszcze mniej niż oni), ale efekt końcowy był po prostu rewelacyjny. Trasy bombowe, mapy świetne, warunki w bazie wyśmienite, a do tego życzliwy stosunek do klientów, czyli zawodników.

Koniec jednak peanów na cześć i przejdźmy w końcu do puenty, czyli wyników. Wszystkie zespoły na mecie pojawiły się mniej więcej w tym samym czasie, czyli dzisiaj ok. godz. 16:00 (78 h od startu), ale o zajętym miejscu w pierwszej kolejności decydowała ilość zaliczonych punktów kontrolnych, a w drugiej czas na mecie skorygowany o złapane na trasie bonusy i kary czasowe.

Start w tegorocznych Mistrzostwach Świata w AR i wpisowe nań wywalczył polski zespół Salewa TRAILteam w składzie Maciej Dubaj, Łukasz Warmuz, Justyna Frączek i Artur Kurek, który na mecie zameldował się z 54 PK. Drugi przykłusował (ostatni etap był konny) zespół rosyjski Garmin/Arena/RedFox w składzie Philipp Fedosov, Natalya Abramova, Igor Klepcha oraz Ilya Stroganov. Znaleźli tyle samo punktów, ale czas mieli o przeszło 4 godziny gorszy. Brązowy medal dostanie zespół estońsko-łotewsko-czeski ACE Adventure/Ebike.lv w składzie Silver Eensaar, Rain Eensaar, Andris Ansabergs i Šárka Svobodná, który w ciężkim boju zdobył 53 PK.


Salewa TRAILteam na mecie (fot. ze strony organizatora)

Jeśli chodzi o trasę sprinterską (marne 160 km) to najlepsi okazali się zawodnicy z Nonstop Adventure, czyli Marek Woźniczka i Staś Odróbka z czasem 27h 35'. Mimo początkowych problemów na prologu (koledzy strasznie długo męczyli się z bardzo prostą szwajcarką na pieszym prologu w Gorlicach:) udało im się pokonać JSC Bateam Żbik (Łukasz Szumiec, Arkadiusz Krzesiński), którzy mimo lepszego czasu (26h 02') przegrali z powody otrzymanych po drodze kar czasowych (w sumie 2h 10'). Na trzecim miejscu wylądowali Duńczycy z Salomon Trail Tou w składzie (Janus Hohne Tea Storm Hendriksen).


Nonstop Adventure na mecie (fot. ze strony organizatora)

Medalistom gratulujemy wyniku, a wszystkim pozostałym zespołom odwagi i woli walki. Resztę wyników oraz więcej informacji na temat zawodów można znaleźć na stronie Mistrzostw, a wkrótce pojawi się tam także sporo fotek oraz mapki z trasami. Mamy nadzieję, że Team 360° będzie kontynuował swoją misję i jeszcze w tym roku uraczy nas kilkoma fajnymi rajdzikami, a w styczniu przyszłego rok jak zwykle będzie można się pościgać na Rajdzie Zimowym.