Wojna polsko-ruska

Dzisiejszy etap Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację odbył się w barze. Oczywiście chodzi o usytuowanie biura, startu i mety zawodów, goszczonych przez leśny bar położony na zachód od międzyleskiego Czarnego Stawu, a nie o miejsce ustalania dzisiejszych wyników. Trasy były jak najbardziej prawdziwe, o czym dobitnie przekonały się siedzenia odwodnionych zawodników, którzy odważyli się zmierzyć dzisiaj z długim dystansem przygotowanym przez rowerowego sadystę Jana Cegiełkę, u którego słowo długi oznacza... bardzo długi, czyli co najmniej 2 godziny prucia po okolicznych piachach i bagniskach.

Wyniki zawodów są już dostępne na stronie Mistrzostw. Warto zauważyć, że tak jak w zeszłym tygodniu na starcie pojawiło się kilka zawodniczek z Rosji. Miłe panie rozwaliły konkurencję na trasie niebieskiej oraz czerwonej, ale jedna, która zaryzykowała sprawdzenie swoich możliwości na trasie czarnej doznała, nazwijmy to po imieniu, pogromu. Męska elita warszawskich rowerzystów-orientalistów nie dała jej żadnych szans i pojawiła się na mecie (start był masowy) dużo, dużo wcześniej, czyli przeszło 4 minuty:) Tak trzymać!!!