Jurajskie konwalie i wiejska reklama

W ostatni weekend na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej odbyła się piąta edycja Rajdu Czterech Żywiołów, ale jak zwykle tylko jeden był dominujący. Podobnie jak dwa lata temu z nieba lał się słoneczny żar, więc zawodnicy trasy Extrime (długiej) na pewno cieszyli się, że zabawa zaczęła się w nocy. Niestety noc była krótka, a po drodze etap rolkowy, więc konkurencja została mocno przetrzebiona i mało który zespół zaliczył komplet punktów kontrolnych.

Zawody organizowane przez Stowarzyszenie Vajra były jak zwykle bardzo fajne, ale większość chętnych skorzystała jednak z oferty mniej ambitnej (Open i Relax), a na starcie trasy Extrime stawiły się tylko cztery czwórki i cztery dwójki. Najwyraźniej duch w narodzie upada, ale za to w lesie nie ma tłoku:)

Wszystkim, przede wszystkim Konwaliom, które zwyciężyły na trasie najdłuższej, gratulujemy wytrwałości, a paluszkowi Kasi, który służył za hamulec rolek,  życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Do wesele się wygoi. Swoją drogę poturbowany paluszek Kasi to mały pikuś z połamaną ręką i żuchwą Artura Morońa podczas etapu rolkowego odbywającego się w ten sam weekend Vilnius Challenge, ale tutaj pośpiechu nie ma. Artur żonę już ma i wesela w najbliższym czasie chyba nie planuje.

Wracając jednak do rekreacji organizowanej przez Stowarzyszenie Vajra to warto wspomnieć, że Rajd Czterech Żywiołów to nie nie było ich ostatnie słowo w tym roku. Za trzy tygodnie, w pierwszą sobotę lipca, Vajra zaprasza na kolejną porcję rekreacji organizowaną pod wiele znaczącą nazwą Rajd Wiejski. Impreza na krótkim dystansie (15-20 km), ale za to z dużą ilością niestandardowych zadań specjalnych takich jak np. rzut broną i łapanie kur. Wszystkich odważnych zachęcamy do chwycenia byka za roki i zapisanie się na tę jedyną w swoim rodzaju imprezę. I wcale nie trzeba mieć licencji pastuszka, żeby wystartować.