Półmetek za nami

Dzisiaj odbył się drugi etap szóstej rundy Pucharu Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację oznaczony wielu mówiącym kryptonimem 2.E 6.R PWiMwRJnO. Tym razem baza  zawodów przeniosła się do Radości, gdzie zawodnicy mieli okazję zmagać się z trasami relatywnie długimi. Najkrótsza trasa długa, czyli zielona wyglądała ot tak:

Na pozostałe mapy oraz wyniki dzisiejszych zawodów można natknąć się na stronie cyklu. Na klasyfikację generalną na półmetku też.

Polacy to naród gościnny i nie pielęgnujący uraz, więc wspaniałomyślnie pozwoli ogolić się Rosjanom, którzy przyjechali potrenować w Polsce przed sierpniowymi Mistrzostwami Świata. Mamy nadzieję, że tego typu gościnność skończy się w Białymstoku, gdzie rzeczony czempionat się odbędzie i to my będziemy wtedy golili.

Kolejna (siódma) runda naszego Pucharku już za trzy tygodnie w Nowych Groszkach. Regulamin powinien pojawić się "na dniach".

Komentarze

Mapa

Powiedzmy sobie szczerze, ta mapa jest poszatkowana coraz bardziej.sad

Płot płotem pogania, najgorsze gdy wyjazd na drogę bitą jest zagrodzony siatką (od tyłu wjazd bez przeszkód.

Ale pogoda dopisała - było po prostu świetnie.

Zgadzam się absolutnie, że

Zgadzam się absolutnie, że tak jest i to jest super sprawa. Jak by nie patrzeć jaka by nie była mapa, to zawodnicy prawidłowo prowadzeni podczas procesu treningowego dadzą sobie radę i są w czołówce bez względu na jakość mapy. Tu Ja dziś z pewną premedytacją postawiłem jeden PK w miejscu, gdzie był dojazd tylko z jednej strony PK 44. Po co - ano po to, aby ewentualni przyszli kadrowicze nie popadali od razu w rozpacz, tylko dalej potrafili realizować zamierzony plan pokonania trasy - jedno jest zawsze takie samo w orientacji każdy zawodnik otrzymuje taką samą mapę i o tym należy pamiętać. W dniu dzisiejszym miałem możliwość obserwować ponownie pracę jednej z czołowych trenerek na świecje Natalii Marusanowej /Okudżawa śpiewał nawet w Natalii Ja wlublionnyj/ i było na co popatrzeć. Też niesamowitą sprawa, na starcie najlepszy zawodnik na świecie jedzie w drugą stronę akurat nim jego trenerka  się nie zajmowała na starcie -a Ja specjalnie go zagadywałem różnymi sprawami, to była super lekcja.

Jak by nie patrzeć orientacja to wspaniała zabawa i dyscyplina sportu później dla tych co chcą się sprawdzić w rywalizacji z innymi i tak samo jak inne aspekty życia wymaga ciągłych startów z mapą w różnym terenie -z lepszą mapą jak i z gorszą lub absolutnie beznadziejną. Jaka by nie była mapa rolą organizatora jest postawienie PK tam gdzie jest on narysowany na mapie i to jest naprawdę ważne i nie zawsze się udaje nawet na super mapie organizator potrafi postawić PK nie tam gdzie powinien - bo taka to super dyscyplina - całe życie w sumie człowiek czegoś szuka, aby nie wspomnieć tu Koziołka Matołka.

Dojazd do PK 44 rzeczywiście

Dojazd do PK 44 rzeczywiście był tylko z jednej strony. Ja próbowałem dojechać do niego od północy, a później od zachodu - wszędzie ogrodzenia. Do tego lampion nie wisiał tylko ... był nałożony na gałąź co znacznie ograniczało wypatrzenie go z dalszej odległości. Z premedytacją to było chyba więcej PK, np. 37 (na bagienku) i 43. Ale trasa bardzo ciekawa i wielowariantowa. Było super.