Rajd Dolnego Sanu

Rajd Dolnego Sanu (14 marca 2015) stoczył się najniżej jak mógł, to znaczy dotarł do miejsca, w którym San wpada do Wisły. Dokładnie tam miałem ostatni z dziesięciu punktów kontrolnych (PK 2), a dotarcie do niego łatwe nie było (gęste nadwiślańskie chaszcze, Opatówka pokonana u ujścia do Wisły na czworaka ściętym przez bobry drzewem - niech żyją bobry!). A wcześniej kupa innych ciekawych miejsc: Góry Pieprzowe koło Sandomierza, pomnik Zawiszy Czarnego herbu Sulima w jego rodzinnym Grabowie, liczne a błotne i strome lessowe wąwozy, wygodne do ścinania bez dróg sady, obfitość pól i asfaltowych przebiegów, znikomość lasów, pochocimskie latarnie dla pielgrzymów wśród pól które stały się kapliczkami, zabytkowy wodowskaz w Zawichoście w formie kształtnej wieżyczki, nadwiślańskie wały i finalny styk dużych rzek.

Trasa generalnie nie była zbyt zróżnicowana wysokościowo, ale zasuwaliśmy po drodze przez Góry Wysokie. Pogoda niespecjalna, bo deszczowa siąpawica. Nawigacja nieskomplikowana, jak to na RDS, specyfika imprezy Hiubiego. Początek u mnie w kaszlu, końcówka w ostrym biegu (czyli leczenie ekstremalne podziałało). Tradycyjna już lokata w generalce 21 na 80 uczestników biegu na 50 km. Wyprzedziły mnie 3 dziewczyny: Magdalena Maliszewska (6:25), Urszula Ludkowska (6:25) i Izabela Osyszko (6:31). W sumie do mety dotarło ich na tym dystansie 13. Pięćdziesiątkę wygrał w ostrym i dramatycznym finiszu Sebastian Reczek (4:43), przed Bartkiem Grabowskim (4:49) i Piotrkiem Kwitowskim (4:56). Dla mnie to było 6:43. Z kolei setkę ex equo wygrało z wynikiem 11:42 aż trzech dżentelmenów: Krzysiek Lisak, Andrzej Buchajewicz i Witold Noga. Dystans ten ukończyło 32 panów i tylko jedna pani: Elżbieta Pawluczuk (45:42).

Fajna impreza, w końcu po raz pierwszy zaliczyłem RDS, czyli moją trzecią pięćdziesiątkę ino w tym roku. Dzięki dla Hiubiego z brygadą za gościnę. Oto mój, jak mniemam, niemal optymalny przebieg (trasa miała formę scorelaufu, czyli dowolnej kolejności zaliczania punktów kontrolnych, w przeciwieństwie do setki w formie klasyka). Zwycięzcy pięćdziesiątki wybrali ten sam wariant kolejności punktów.