Koniec pucharowej rywalizacji

Dzisiaj zakończyła się rywalizacja w tegorocznym Pucharze Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację. W warszawskiej Choszczówce na dystansie klasycznym była ostatnia sposobność poprawienia swojego wyniku w klasyfikacji generalnej cyklu oraz swoich szans w losowaniu nagrody głównej, czyli roweru ufundowanego przez naszego sponsora - firmę Wheeler. Czekają nas więc jeszcze tylko jedne zawody na zakończenie całego cyklu, gdzie wszyscy uprawnieni otrzymają należne im dyplomy, medale i fanty.

Rzeczone zawody odbędą się za cztery tygodnie, czyli 14-15 listopada 2015, w lasach Mazowieckiego Parku Krajobrazowego i będą składały się z sobotniego Mini-Maratonu oraz niedzielnego scorelaufu. Komunikat techniczny ukaże się już za tydzień, ale zasady będą ogólnie rzecz biorąc podobne do zeszłorocznych. Kto był to wie i przyjedzie, kto nie był, to obowiązkowo powinien spróbować.

Dzisiaj w Choszczówce było jeszcze bardziej mokro, niż wczoraj w Legionowie, ale warunki w centrum zawodów można uznać za luksusowe, bowiem było ono ulokowane pod wiatami Restauracji Dziki, więc większość uczestników skorzystała z okazji i po powrocie z lasu skorzystała z gorącej oferty lokalu. Mimo wybitnie trudnych warunków atmosferycznych, zawodnicy nie wymiękli i było ich więcej niż wczoraj. W niektórych kategoriach właśnie dzisiaj rozstrzygnęła się końcowa klasyfikacja, więc było warto przyjechać.

Trochę zawaliłem sprawę z mapami dla tras czarnej i czerwonej, bo były za małe kółeczka i numery kodów. Gorąco przepraszam za tą niedogodność i obiecuję poprawę. Wyniki i mapy z dzisiejszych zmagań można już znaleźć na stronie Pucharu. Ostateczną klasyfikację generalną też. Zapraszamy do oglądania.

Komentarze

Podzękowania

Bardzo dziekuję.

Fajna rywalizacja, blyskawiczne wyniki czy ciekawe tereny to jest to o co chodzi.

Czekam na kalendarz na 2016 :)

Pozdrawiam

 

Mimo kółeczek wielkości

Mimo kółeczek wielkości kropli wody, mimo 1 kg błota na ubraniu - było świetnie.

Podziw i szacun dla tych startujących w krótkich ubraniach - w sumie prania pewnie tyle samo.

Gdyby jeszcze ten płot przy terenie zakazanym wciąż jeszcze stał ...
No i nasi cudowni aborygeni (ludnośc tubylcza, wiem że to porównanie jest obraźliwe dla rdzennych australijczyków) kradnący punkty ...
A co do rywalizacji - fakt, walka trwała do końca. Dzięki

 

Ta runda była wyjątkowo mokra

Ta runda była wyjątkowo mokra, chyba za cały sezon. W sobotę w Legionowie piasek pozbawił mnie przedniego hamulca i w niedzielę zdecydowałem się na start na starym rowerze. Jednak brak amortyzatora i spdów był wyraźnie odczuwalny. A woda była wszędzie i atakowała z każdej strony - z góry (padało), z dołu (kałuże), z boku (mokre krzewy), z tyłu (brak błotnika) i w takich warunkach zwraca się na to uwagę ... może przez pierwsze 5 minut.

Punkt z PK 42 (niedzielny) nie dość, że stał przy wirtualnym płocie to na dodatek na ścieżce, której nie było na mapie i w zupełnie innym miejscu niż było to naniesione na mapie. A gdyby ta ścieżka była to można było wybrać dużo prostszy i szybszy wariant dojazdu.

Kolejny ciekawy punkt to PK 38, który wg mapy powinien być pomiędzy ścieżką (od strony południowej), a linią skarpy. Problem w tym, że to jest chyba ruchoma wydma bo linia skarpy znacznie się przysunęła do tej ścieżki.

Ale i tak było fajnie.

Ponieważ była to ostatnia runda tegorocznego cyklu to zaktualizowałem w innym miejscu statystyki.

PK38 chociaż było widać 100m

PK38 chociaż było widać 100m przed dotarciem, ale brakujący PK45 za nic nie chciał sie ujawnić, najprawdopodobniej się rozpuścił w strugach deszczu :)