Wyniki Mini Maratonu

Pogoda dopisała, nie spadła ani kropelka deszczu na uczestników dzisiejszego Mini-Maratonu w Falenicy. Żałować mogą Ci, co się wystraszyli zapowiedzi Naszych synoptyków. Uczestnicy byli zachwyceni panującymi warunkami atmosferycznymi podczas pokonywania dzisiejszych tras. Trasa czarna miała mały myk - mianowicie ramka zasłoniła jeden PK i w efekcie uczestnicy mieli do zaliczenia w terenie 31 PK. Życie pokazało, że jednak musi coś zginąć i nie było akurat tylko na trasie czarnej jednego PK o kodzie 50. Najdłużej jeździł Edward - no w sumie późno wystartował i kończył w sporych ciemnościach dzisiejsze zmagania. Długość trasy czarnej circa 64 km.

Jutro większość nastawia się na bieganie, podobno do godziny 12 ma nie padać. Mapki z dzisiejszych zmagań są zamieszczone nad wynikami - niezły rarytas dla kolekcjonerów. Piękna oprawę zapewniła Karolina Pacek, a Tomkowi Nitschowi serdecznie dziękuje za perfekcyjne połączenie wszystkich elementów mapy w jedną całość. Najdłużej dziś projektowały trasę przejazdu najmłodsi - na trasie zielonej. 

 

Komentarze

Bardzo fajne zawody i ciekawa

Bardzo fajne zawody i ciekawa ich formuła. Patrząc na komunikat techniczny wiele osób mogło przerazić się długościami przygotowanych tras. Na szczęście mini-maraton nastawiony jest na pracę zespołową i te km stają się bardziej przyjazne.

Pierwotnie nie planowałem startu w mini-maratonie. Ostatni start w PWiM był 4 tygodnie wcześniej i przez ten czas chyba tylko 2 razy udało mi się wybrać na rower, co nie wróżyło dobrego czasu. Deszczowy start w Legionowie zmasakrował mi klocki hamulcowe, więc przez dłuższy czas do dyspozycji miałem stary ciężki rower. Do tego zimno, nie chce się i inne tego typu pierdoły. Ale im bliżej startu tym bardziej zastanawiałem się nad udziałem w imprezie. Pierwszym krokiem było doprowadzenie roweru (przy pomocy lokalnego serwisu) do stanu używalności. Kolejnym krokiem było poszukanie kogoś do pary, bo samemu to byłoby dla mnie trochę za długo (zarówno dystans jak i czas). Na szczęście znalazła się dobra duszyczka na wspólny (?) start, co przesądziło o decyzji startu w mini-maratonie.

W sobotę było pochmurno, ale bez deszczu. Pierwsza grupa zawodników wystartowała ze startu wspólnego. Ja w parze z Zuzanną startujemy kilka minut później. Trasa czerwona, otrzymujemy po 2 mapy A3. Obszar rozległy - od Wesołej przy Trakcie Brzeskim aż do Otwocka za rzeką Świder i do potwierdzenia 25 PK. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mapa z Otwockiem jest krótsza, ale po dłuższej analizie okazuje się, że PK 58 znajduje się za wspomnianą rzeką, przez którą są tylko 2 mosty (na brzegach mapy). Po krótkiej naradzie ja biorę na siebie PK z mapy z Otwockiem, a Zuzanna - Międzylesie i Wesoła. I w tym miejscu w zasadzie kończy się wspólna jazda ponieważ każde z nas jedzie w inną stronę :)

Pierwsze punkty nie sprawiają mi żadnego problemu. Po dojechaniu do PK 59 w Józefowie stwierdzam, że chyba zły wariant obrałem. Zamiast wariantu 51-60-59 powinienem był pojechać wariant 51-56-60-59 co pozwoliłoby pojechac później wariant 58-57-55-62. Ale trudno, jest już na to za późno. Mapa z centrum Otwocka (topograficzna) jest trochę za bardzo przycięta od dołu i dojazd do PK 58 od strony wschodniej wymagałby wyjazdu poza mapę. Nie znam Otwocka i świadomie decyduję się na bezpieczniejszy i zarazem dłuższy wariant dojazdu do PK 58 od strony północnej. Ale najpierw trzeba dojechać do mostu na skraju mapy, niestety drugiego skraju mapy ... Jeszcze po drodze wydawało mi się, że pomiędzy tymi 2 mostami (akurat na lini PK 59-58) jest jakaś kładka dla pieszych. Na miejscu okazuje się, że miałem rację - wydawało mi się. Żadnej kładki, szeroka rzeka, głębokość wody nieznana, zimna woda, trzeba więc wracać do poprzedniego planu, a w plecy jakieś 6 minut. Dobrze, że chociaż malownicza okolica.

Po potwierdzeniu PK 58 kieruje się tą samą drogą do mostu i dalej do PK 57. Teraz trzeba dojechać do PK 56. Kolejny głupi pomysł - może ta rzeczka (Mienia) będzie na tyle wąska, że da się ją jakoś przeskoczyć? Na szczęście ten pomysł nie miał szans realizacji ponieważ ... nie było jak dojechać do rzeki - wszędzie ogrodzenia. No cóż, trzeba jechać na południe, a po przejechaniu mostu znów na północ. Po drodze zaliczam lekkie błądzenie i dojeżdżam do zabudowań na skraju Mieni i mam odpowiedź na wcześniejsze wątpliwości - tej rzeki nie dałoby się przeskoczyć. Po chwili wracam już na odpowiednie ścieżki i potwierdzam kolejne PK.

Po dojechaniu do PK 52 kontaktuję się z Zuzanną telefonicznie i okazuje się, że brakuje nam jednego PK. A dokładniej ... to mi brakuje sad, na dodatek do pokonania mam prawie całą szerokość mapy. Przez to, że mapy mają format A3 to jest duża szansa takiego złożenia mapy do mapnika, że coś istotnego stanie się niewidoczne. Ja z tej szansy niestety skorzystałem i "ukryłem" sobie PK 55. Kolejny raz zawody na orientację pokazały, że mają one wiele wspólnego ze sklerozą - jak się nie ma w głowie to ma się w nogach. W moim przypadku w nogach juz niewiele było ... (nie wiem jak z głową)

Po dojechaniu na metę licznik pokazuje prawie 36 km, a Zuzanna czeka ok. 20 minut. Nasz wynik to 3 miejsce na trasie czerwonej zespołowo. Lepiej brzmi 1 miejsce w mixach, ale nie było takiej kategorii. Czas przejazdu mógłby być lepszy (ja zawaliłem, a w parze liczy się ten gorszy czas), ale chyba i tak nie dałoby to wyższej pozycji.

Na koniec mapka z trasą mojego przejazdu. Nie ma się czym chwalić, za dużo błędów zrobiłem, zwłaszcza z pominięciem jednego PK.

Faja sprawa czasem poczytać

Faja sprawa czasem poczytać różne obce warianty :)

Ja choć nie maiłem szansy stawać w szranki, to po analizie mapy A3, zmniejszonej do mojego 15 calowego monitora,  w ciepłym pokoiku, przy herbacie, 58 brał bym jednak przez Otwock, miasto na mapie jak metropolia, ale dystans chyba krótszy o kilka paznokci :) (w rzeczywistości pewnie też po drodze,  karczowałbym krzaki przy Świdrze wprowadzając w osłupienie miejscowych wędkarzy). 

A czy 52 to nie pomyłka?, Robiąc kilometry palcem po mapie, jakoś zawsze wpisuje mi się on w obowiązki partnerki. 

Gratuluję dobrej zabawy i pozdrawiam.

PK 52 oczywiście był pomyłką

PK 52 oczywiście był pomyłką z mojej strony co okazało się w trakcie rozmowy telefonicznej. Pierwotny plan z PK 58 było jechanie przez Otwock i ten wariant zdecydowanie byłby krótszy. Ale czy szybszy? Niekoniecznie, przynajmniej w moim wykonaniu. Patrząc na spokojnie na mapę Otwocka dojazd przez miasto był banalny - przejechać przez tory, na rondzie skręcić w lewo, przejechać mostem przez Świder, skręcić do przejazdu kolejowego, przejechać przez tory i cały czas prosto aż wjeżdża się na PK 58. Tylko tego nie widać było na otrzymanej mapie ...

Jeśli ekipa startowała parami

Jeśli ekipa startowała parami, to najważniejszy był podział PK pomiędzy sobą i wybranie optymalnego wariantu pokonania trasy, podobnie indywidualnie startujący moim zdaniem za mało czasu poświecili na to. Jak połączycie obie mapy jakie otrzymaliście na starcie /trasa czarna/ wyraźnie widać jeden super szybki wariant: trasa czarna to PK 50 /niestety zaginął/ później 38 i później trasą Lubelską do 55 - wcześniej należało potwierdzić PK w lesie. Trasa czerwona tego nie miała i jestem ciekaw, kto tak pojechał na trasie czarnej - może ktoś zamieści Swój wariant przejazdu - to zawsze fajna lekcja. Zachęcam też w okresie roztrenowania do zamieszczania Swoich opinii w tej kwestii osób nie startujących. Startujący w większości przypadków znają ilość kilometrów jakie zrobili  w terenie na Swoim wariancie - to też jest super ciekawe - też dla mnie, bo zawsze analizuję takie sprawy, by jeszcze ciekawiej móc zaprojektować następne trasy. Człowiek całe źycie się uczy.

Mój wariant na trasie czarnej

Mój wariant na trasie czarnej to: 53-42-52-41-45-40-48-47-39-31-37-36-32-33-35-34-50-38-61-54-55-62-46-56-

57-58-59-60-51-44-43. W tym wariancie zrobiłem dystans 55,58km. Niestety nie posiedziałem zbyt długo nad mapą i stąd wariant wyszedł mało optymalny. Po przeanalizowaniu map w domu wybrałbym trochę inny wariant: 40-47-48-39-31-37-32-33-35-34-50-36-38-61-54-41-52-45-42-46-62-55-57-58-

59-60-56-51-44-53-43

Wtedy spory przebieg między 55 a 57 mógłbym zrobić szybko asfaltem.

Radek W.