Przystanek Sahara

Dzisiaj zakończyły się trzydniowe zawody w biegu na orientację Grand Prix Mazowsza 2012. Była to już czternasta edycja tej imprezy i miejmy nadzieję, że nie ostatnia, chociaż wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku może się ona nie odbyć. Jest już maj, a nie zgłosił się jeszcze żaden klub chętny do organizacji edycji 2013. Pracy przy tym dużo (głównie społecznej klubowiczów), a zarobek żaden, chyba że jakaś gmina hojnie sypnie groszem.

Sekcja biegu na orientację warszawskiego klubu Gwardia, która doprowadziła tegoroczne zawody do skutku, obecnie dogorywa, więc być może GPM było jej ostatnim tchnieniem, ale za to tchnieniem dość przyzwoitym. Mapy i trasy były całkiem interesujące o co postarał się jak zawsze niezawodny kartograf i budowniczy w jednej osobie, czyli Jurek Parzewski. Nie pożałował na trasie punktów kontrolnych dzięki czemu na nudę w lesie nie można było narzekać. Co prawda teren drugiego (Sterani) i trzeciego (Przystanek) etapu był trochę jak odgrzewane kotlety (chodził już na tych zawodach 7 lat wcześniej), ale przynajmniej impreza była blisko Warszawy.

Zawody jak już wspomniałem były całkiem fajne, ale co z tego, skoro większość uczestników zapamięta z nich głównie lasujący mózg 30-stopniowy upał. Ostatni dzień, rozgrywany na bardzo długich trasach (15.5 km w M21E) spowodował, że wielu zawodników dotarło do mety mocno zwarzonych, a niektórzy to nawet nie mieli siły podbiegać pod górkę:) No, po prostu dramat.

Wyniki i międzyczasy zawodów są już dostępne na stronie organizatora. Mamy nadzieję, że wkrótce zostaną także udostępnione wyniki i mapy z poniedziałkowego Orient Showa w Wieliszewie.