Dyskwalifikacje

W tym roku, po raz pierwszy w historii Zimowych Biegów Górskich w Falenicy, zdyskwalifikowaliśmy dwójkę zawodników. Udostępnili oni swoje numery startowe innej osobie, która pokonywała trasę w ich imieniu. Tak więc inna osoba biega, a innej zapisuje się rezultat. I w taki oto sposób prawowitym właścicielom numerów startowych udało się zebrać np. 3 starty i zaistnieć w klasyfikacjach.

Nie nagłaśniałam do tej pory sprawy, ale mail jednej ze zdyskwalifikowanych  osób mnie zaskoczył. Przytoczę go w całości:

"Chyba ktoś się musi lepiej przyjrzeć regulaminowi, a ze zajmuje się tym zawodowo - zrobię to z przyjemnością. Prosiłabym również o podzielenie się dowodami w sprawie mojej dyskwalifikacji. Niestety bardzo dobrze wiemy komu mogło na tym zależeć - nie do końca jednak jestem przekonana o słuszności tej decyzji. Ale dam sobie radę."

Regulamin może nie jest idealny, ale nie był pisany z myślą o nieuczciwych zawodnikach. Nie wiem jaka jest teoria spiskowa, nie powołam komisji śledczej. Jeśli chodzi o dowody mam zdjęcia z kamer umieszczonych na linii mety i dane z czytnika - to byłoby chyba wszystko w tej sprawie.

Komentarze

I brawo za decyzję!

I brawo za decyzję!

Oszustów trzeba tępić - tych biegowych również

Brawo za odważną decyzję ...

Brawo za odważną decyzję ...  szkoda, że organizator nie ma takiej władzy by w ramach kary zdyskwalifikować osoby  tak postępujące na jakiś czas np na kolejny cykl , ... zawsze można liczyć na honor danej osoby.