Ostatni dzwonek na RJnO w Miliczu

To już ostatni dzwonek na zgłoszenie się na Puchar Doliny Baryczy, pierwszą okazję w tym roku do zdobycia medalu Mistrzostw Polski w RJnO. Zgłoszenia będą przyjmowane dzisiaj (wtorek) do końca dnia, ewentualnie w dniu zawodów (ale to już niezbyt pewna opcja).

Wszystkie informacje można znaleźć na stronie organizatorów: http://baryczrjno.pl/

 

Dlaczego warto pojechać moim prywatnym zdaniem?

1. Ponoć fajny teren. Do tego praktycznie nieznany nikomu. To niestety coraz rzadziej spotykana cecha naszych krajowych zawodów.

2. Dokładne mapy - prekursorzy LiDARowego mapowania Wojtek Dwojak i Jacek Morawski to gwaracja tego, że wszystko będzie siedziało idealnie. A że mają chłopaki trochę pokory to przed wyruszeniem w las jeszcze zrobiliśmy sobie długie spotkanie przy bezalkoholowym, gdzie czułem się jak na komisji śledczej. I wyciągneli ze mnie wszystko co wiem o mapach rowerowych. I pewnie gadali nie tylko ze mną.

3. Ciekawe trasy - Kostia to szczególarz jakich mało, ponoć z doświadczeniem rowerowym. Jego można być pewnym, cokolwiek by nie robił.

4. Trackowanie GPS - rzadka sprawa na rowerach, duży plus dla organizatorów.

Last not least: organizatorzy. Też Wrocław, ale tym razem DZOS. Wiele nazwisk się powtarza np. z Polanicy i wielu zawodników w prywatnych rozmowach dzieliło się ze mną obawami, że coś może pójść nie tak. Z drugiej rozmawiałem z organizatorami i wiem jaka jest mobilizacja po ich stronie. Zrobili jakieś małe błędy jak np. zbyt wczesny start pierwszego dnia, ale po zwróceniu uwagi skorygowali godzinę na 10:30. Nie ma im co tego wypominać i niech rzuci kamień pierwszy ten, kto nigdy żadnego błędu na swoich zawodach nie zrobił. 

I generalnie to chyba już teraz można być im wdzięcznym za duże zaangażowanie i przygotowanie kolejnych zawodów rowerowych. W żadnym innym miejscu ekipie składającej się praktycznie z samych biegaczy BnO nie chce się organizować zawodów RJnO. A tu już bodaj trzecie rangi mistrzowskiej w ostatnich latach.  

Jednym słowem: do zobaczenia w Dolinie Baryczy :)

Komentarze

Ja prawdę mówiąc nie bardzo

Ja prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem tego dosyć powszechnego narzekania na organizację zawodów RJNO. Nawiązuję tutaj do komentarzy pod relacjami z zawodów z zeszłego roku. W Polanicy nie byłem więc się nie wypowiadam, ale byłem w Wesołej, Załęczu Małym, Nawojowej Górze, Obornikach, Czerwonak-u, cały cykl w Czarnej Białostockiej. Za każdym razem były to co najmniej dobre zawody. A z reguły bardzo dobre. Tereny ciekawe, trasy dobre, punkty stały tam gdzie miały stać. I to jest to o co w tym wszystkim chodzi! Na zaangażowanie organizatorów też nie można narzekać. A że zdarzały się jakieś wpadki organizacyjne typu opóźnienia startów czy brak wstażeczek wyznaczających dojazd na punkt startu? No cóż. Takie jest życie. Na Olimpiadzie z budżetem paru miliardów dolarów są większe.

Ja w każdym bądź razie jadę. Z przyjemnością pozwiedzam tereny na których jeszcze nie byłem. Tym bardziej, że pogoda zapowiada się bardzo dobra, a wiosna jest u nas piękna.

Pozdrawiam,

RB