Co prawda, prognozy wskazują właśnie na najbliższy weekend jako ten, który uraczy nas śniegiem, jednak nie przejmują się tym Łodzianie. Śnieg pomoże tylko zacumować swoje sanie wszystkim Mikołajkom, którzy przyjadą na imprezę spoza miasta. A powody dlaczego warto się zgłaszać mogą być co najmniej trzy:
- bieg odbędzie się na nowej i perfekcyjnej mapie zachodniej części Lasu Łagiewnickiego - Arturówek,
- Las Łagiewnicki leży w bliskiej odległości od drogi zjazdowej z autostrady A2,
- na mecie nie zabraknie atrakcji, bowiem na każdego czekać będzie m. in. tabliczka czekolady.
Pierwszy, i mamy nadzieję, że jednocześnie ostatni termin przyszłorocznych Mistrzostw Polski w Narciarskim Biegu na Orientację został wyznaczony na 4-6 stycznia 2014. Śniegu w Żelazku, bo tam właśnie nasz krajowy Czempionat jest planowany, jeszcze nie ma zbyt wiele, ale mamy nadzieję, że sypnie rzęsiście przed końcem roku i wszystko odbędzie się po naszej myśli. Pełni optymizmu są także organizatorzy. Przygotowali oni zatem regulamin tychże zawodów, który uprzejmie zamieszczamy w załączniku poniżej.
W zasadzie to Thule, ale tak jest śmieszniej:) Po 168 godzinach i 27 minutach od godziny "0" na linii mety pojawił się startujący z numerem 57 szwedzki zespół Thule Adventure Team, czyli zwycięzca tegorocznych Mistrzostw Świata w Rajdach Przygodowych. Zwycięzcy Adventure Race World Championships (ARWC), bo pod taką nazwą zawody te są znane na świecie, wywiadów po szwedzku jednak nie będą udzielali, bowiem wesoła kompania składa się z Francuzów (Jacky Boisset i Miriam Quillet), Hiszpana (Albert Roca) i Nowozelandczyka (Stewart Lee), a szwedzki jest tylko sponsor.
Po dwuletniej przerwie do ekstremalnego kalendarza wraca pieszy maraton na orientację na dystansach 50 i 100 km organizowany przez Wiesława Rusaka. Po przenosinach ze Świnoujścia do Ełku zmieniły się tereny, w których Wiesiek organizuje swoje zawody, ale stare przyzwyczajenia pozostały. Tak więc najważniejszym elementem zaplanowanego na 4-5 stycznia 2014 maratonu będzie jak zwykle... biesiada. Zostało to dobitnie wyłuszczone w regulaminie, gdzie jak byk stoi, że wpisowe na Ełcką Zmarzlinę wynosi 0 PLN, ale koszt biesiady to już stówka.
Pierwsza przyszłoroczna impreza turystyczna na orientację z naszego 
W końcu UNTS zauważył, że stolica składa się nie tylko z części lewo, ale także całkiem sporej prawobrzeżnej i ze swoim cyklem biegów na orientację po ciemaku Warszawa Nocą postanowił się przeprawić przez Wisłę. Ekspedycja dość ryzykowna, bowiem druga linia metra jeszcze nie jest gotowa, a grudniowe korki na warszawskich mostach mogą doprowadzić do szału nawet najbardziej opanowanych kierowców, których i tak nie ma u nas niestety zbyt wielu.
Zimowe Biegi Górskie w Falenicy to nie jedyne w okolicy zawody w grudniu dla osób cierpiących na mapofobię, pragnących jednak jednocześnie ekstremalnych wrażeń biegowych. W ostatnią przedświąteczną niedzielę, czyli 22 grudnia, będzie sobie można pobrykać wzdłuż Mieni, czyli rzeczki wpadającej do Świdra na zachodniej granicy Józefowa. Na śmiałków (trasa jest kręta, śliska i wąska) czekają trzy dystanse: 7, 14 i 21 km biegnące brzegiem Mieni oraz częściowo po pobliskiej wydmie.
Podobnie jak w czasie poprzedniej edycji Zimowych Biegów Górskich w Falenicy, także w czasie najbliższej będzie można także spróbować swoich sił w nierównej walce z mapą, czyli wystartować w FalInO. Nazwa cyklu rozwija się jako Falenicka Impreza na Orientację i będą to zawody towarzyszące wszystkim biegom rozpoczynającego się 14 grudnia cyklu. Trasy raczej krótkie, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb dzieciaków z podstawówki, ale będą także kategorie OPEN dla wszystkich chętnych. Kto brzydzi się spoconego ciała będzie mógł wystartować (w zespołach 1-6 osobowych) na dodatkowo przygotowanej trasie turystycznej.
Zbliżają się święta, więc czas pomyśleć o zorganizowaniu świątecznego drzewka, pod które sknera Mikołaj kapnie może kilka kryzysowych podarków. Okazja do tego będzie 15 grudnia w warszawskim Jazdowie, gdzie Klub InO Stowarzysze organizuje marsze na orientację pod znamienną nazwą ChoInO. Niby chodzi o chodzenie z mapą i kompasem w poszukiwaniu punktów kontrolnych, ale i tak wiadomo o co chodzi, więc nie zapomnijcie sprzętu (siekiery i piły), ale dla niepoznaki warto wziąć także kompas. Najładniejsze drzewka zostaną zaznaczone biało-czerwonymi kartkami papieru:)
English
Polski
Last comments