Urozmaicona, ciekawa i nawigacyjnie niebanalna - takimi wrażeniami dzielili się uczestnicy drugiego Mikrorajdu w Siemianowicach Śląskich. Czy można bowiem na dystansie ok. 26 kilometrów upchnąć dwie dyscypliny, dwie różne mapy, trzy zadania specjalne i ciekawą trasę? Okazuje się że można, a sprawdziło to na własnej skórze ponad 50 zawodników i zawodniczek.
Mikrorajd to w założeniu idea sprinterskich rajdów przygodowych organizowanych wieczorami, w środku tygodnia, w miastach. Pierwsza edycja rozegrana została w Krakowie 23 stycznia. Wtedy z mrozem, śniegiem i 30 kilometrową trasą mierzyło się lekko ponad 30 osób. Jedynie trzem osobom udało się zaliczyć całość trasy. Druga edycja - w Siemianowicach Śląskich - toczyła się już w wiosennym anturażu i pozwoliła większości uczestników uporać się z całą trasą.
Rywalizacja rozpoczęła się od szybkiego 4,5 kilometrowego BnO rozegranego w Bażantarnii na północy Siemianowic Śląskich. Forma scorelaufu poszatkowała stawkę, wprowadzając nieznaczne różnice czasowe między czołowymi ekipami. Kolejny etap to rower ok. 20 km, tym razem w formie liniowej. Tuż po wskoczeniu na aluminiowe rumaki zawodnicy mieli do pokonania pierwsze Zadanie Specjalne, choć to duże słowo na krótki zestaw ćwiczeń na parkowej siłowni. Kilka podciągów, brzuszków, wiosłowań i popędzili dalej. Kolejne kilkanaście kilometrów to czujna nawigacja na rozległych polach i między siemianowickimi osiedlami. Najciekawszym urozmaiceniem tego etapu było przejście brodu kanału przy Brynicy. Stan wody - około 30 cm. Czołowe ekipy błyskawicznie przelatywały przez kanał, podczas gdy te z środka i ogona stawki kombinowały by minimalizować zamoczenie butów. Ostatnim zadaniem specjalnym, tuż przed końcem rowerów, była eksploracja tunelu.
Ostatnim etapem imprezy był króciutki, bo liczący ledwie 1,5km, etap BnO na mapie będącej satelitarnym zrzutem z Googla. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że na punktach były jedynie perforatory, bez lampionów. Spora część ekip straciła tu wiele cennych minut.
Najlepsi uporali się z całością w 1h57min, czyli błyskawicznie. Trzygodzinny limit czasowy pozwolił skończyć trasę większości ekip. Na mecie czekała na nich wyjątkowa niespodzianka - pajda ze smalcem i lokalne rarytasy.
Kategoria SOLO:
- Piotr Gocyła
- Mateusz Cieślicki
- Łukasz Bluza
Kategoria DUET MIX:
- Maciej Widera i Magda Stachura (Wodzionka)
- Ewelina Puchała, Mateusz Banaś (Hanysy z GieKSy)
- KS Kandahar (Aga Solik, Paweł Siwnicki)
Kategoria DUET MĘSKI:
- Tomasz Dygacz, Marcin Zentlik (MTB Riders)
- Warmuzy (Łukasz Warmuz i Mateusz Warmuz)
- Rzułwie (Paweł Słomka i Paweł Lis)
Zobacz 1 i 2 Galerią z imprezy, Wyniki, Mapę oraz relacje na stronie nonstopadventure.pl. Zapraszamy na kolejną edycję Mikrorajdu w Krakowie już pod koniec marca.