Dzisiaj rano w tureckim Fethiye nad Morzem Śródziemnym wystartował tegoroczny Lycian Challenge, czyli rajd przygodowy z kalendarza AREuroseries. Jak przystało na egzotyczne wczasy oferta jest typu all-inclusive. W menu bieganie, rowery, kajaki (w tym morskie), pływanie, canyoning i wymagająca (silnych nerwów) nawigacja na różnych dziwnych mapach. Startować można w mieszanych czwórkach, ale frekwencja nie powala. Pewnie mają ten sam problem co w Polsce, czyli zawodnicy pytani w jakim rajdzie chcieliby startować mówią o kilkudniowym i czwórkowym, a gdy przychodzi co do czego to zgłaszają się na kilkugodzinne speedy. Takie czasy, że ludzie są mocni, ale głównie w gębie:)