Tegoroczny Rajd na Orientację Podkurek stał zarówno organizacyjnie, jak i technicznie (trasy) na nadspodziewanie wysokim poziomie. Oczywiście było kilka źle postawionych punktów kontrolnych, ale w przypadku marszy na orientację nie jest to najczęściej tak duży problem, jak w czasie zawodów biegowych, gdzie liczy się każda sekunda. Jak zwykle było rzucanie jajami na odległość i inne atrakcje, ale za największą trzeba chyba uznać nagły atak zimy. Co prawda w tym roku nie zaskoczyła ona drogowców, ale niektórych uczestników, a i owszem. Zimowe pejzaże, które można podziwiać na fotkach zamieszczonych na stronie organizatora, nie potrafią niestety oddać dominujących na imprezie doznań, czyli hipotermii.