Wszyscy przeżyli...

...chociaż niektórzy zawodnicy dzisiejszego etapu Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację byli na mecie w stanie bliskim śmierci klinicznej. Miał być długi dystans i był, więc sporo zawodników zobaczyło na swoich licznikach magiczną liczbę 50 km. Wczoraj także nie było łatwo, mimo że dystans (scorelauf) był sporo krótszy. Legionowskie lasy nie były jednak od dawna sprzątane i sporo ścieżek, na których stały punkty, było mocno zarośniętych. Jednym słowem zabawa była na całego.

Wyniki dziewiątej (tak, tak, to już dziewiąta w tym roku) rundy można znaleźć na stronie Mistrzostw wraz z aktualną klasyfikacją generalną. Są tam także mapy z trasą czarną, w tym dzisiejsza, którą można podziwiać poniżej. Kolejna runda MWiM już za dwa tygodnie w Nowych Groszkach. Zgłoszenia tutaj.

Komentarze

Zawodowiec

Wczoraj podczas zdejmowania punktów kontrolnych  doszedłem do wniosku, że PK o kodzie 57 został przestawiony przez osobę znającą się na orientacji. W miejscu gdzie tem punkt został ustawiony zostały rozsypane konfetii. Punkt 57 przypadkowo znalazł w terenie Leszek i powiedział mi mniej więcej gdzie. Faktycznie jak poszedłem zdejmować punkty namierzyłem go we wskazanym przez Leszka miejscu - Punkt wisiał na drzewie więc osoba, która to zrobiła przewiesiła punkt w inne miejsce.
Natomiast PK o kodzie 61 zaginał na dobre bo nie znalazłem po nim nic w miejscu poprzedniego ustawienia.
Duża ilość grzybiarzy z jednej strony sprzyja temu, że nie giną punkty, bo ludzie widzą się nawzajem i nie wiedzą kto jest kto, a z drugiej strony też znacznie wzrosła świadomość społeczna i ludzie nie zabierają lampionów z lasu.
Ciekawostką było porwanie PK o  kodzie 54 przez psa co na własne oczy widzieli  zawodnicy - PK troche poszarpany znalazłem w terenie jednak już bez perforatora. Właściciel sklepu przy  którym wczoraj mieliśmy start i mete stwierdził, że jadłem  kiełbasę i pies wyczuł zapach dlatego zaatakował lampion.
Wczorajsze traski były naprawdę długie co nie wszystkim w  sumie przypadło do gustu -dlatego już w tym sezonie takich maratonów nie będzie zbyt wiele.
 
Pozdrawiam
Jan Cegiełka