Dobiegła końca szósta runda Pucharu Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację w której po raz pierwszy w historii pucharowych zmagań uczestniczył zawodnik z Hiszpanii. Był bardzo zadowolony z tras i map i zapowiedział swój przyjazd na kolejną rundę.
W porównaniu z ubiegłym rokiem stan wody w bagienkach znacznie się podniósł, dzięki czemu większość uczestników miało okazję skorzystać z borowinowych okładów na swoje zmęczone nogi i wcale nie trzeba po to jechać do sanatorium. Pojawiły się też komary, ale biorąc pod uwagę miejsce rozgrywania zawodów, które wokół jest otoczone bagnami to i tak nie było jeszcze tak źle. Komary w pewnym stopniu powodują, że uczestnicy znacznie szybciej pokonują trasę, bowiem każdy postój w terenie powoduje, że narażamy się na złośliwe ukąszenie owada. Był też sporo pajęczyn w lesie, ale to już mniej uciążliwe niż komary.