Na pewno nikt z dziś startujących osób podczas pierwszej odsłony Rundy XI PWiM nie żałuje podjętej decyzji i startu. Noc i poranek należał do deszczu, który się wypadał i zostawił po sobie tylko sporo kałuży, które jednak w piaszczystym Otwockim lesie dość szybko wsiąkały w ziemię. Warunki naprawdę były zbliżone do ideału, a na nieco pochlapane rowery opiekunowie Muzeum Ziemi w Otwocku udostępnili nam szlauch z wodą i kto chciał mógł z niego skorzystać i doprowadzić swój rower do czystości.
Pojawiło się w lesie bardzo dużo grzybów i co za tym idzie jeszcze więcej miłośników ich zbierania. Było to prawdziwy wysyp grzybiarzy w lesie, a za tym idzie i bardzo dużo zaparkowanych samochodów, które w niektórych miejscach zasłaniały ścieżki w które trzeba było wjechać, aby odnaleźć kolejny lampionik. Przyjechali Rosjanie i też byli zadowoleni z dzisiejszego startu. Mogli pooglądać doskonale sobie znany sprzęt wojskowy w Muzeum Ziemi Otwockiej – tutaj trzeba przyznać, że kolekcja bardzo się rozszerzyła i jest już dość pokaźna. Jutro rywalizacja przenosi się do Nieporętu - to największy dystans pomiędzy miejscami rozgrywania tej samej rundy, ale dzięki pomocy w dniu dzisiejszym zawodnikom udało się zebrać 50 % punktów z lasu, a pozostałe 50 % zebrałem po zawodach - dzięki za pomoc. Wyniki już są opublikowane na swoim miejscu, do końca rywalizacji coraz mniej możliwości poprawienia Swoich zdobyczy punktowych. Dziś chyba rekord w minimalnej obsadzie startujących pobiła trasa czarna - całe szczęście, że całe pudło zostało zapełnione.
Komentarze
Była szansa.
Była szansa.
Mało osób startowało na trasie czarnej w Otwocku. Szansa była na dobry przejazd, ale podliczyłem, że 13minut mogło być szybciej bez większego piłowania. Już do P1 można było poleciać na wschód od początku. Do P3 za wcześnie chciałem skręcić na wschód. Do P6 też nie zauważyłem od razu ścieżki. Za P7 trzeba było pojechać jeszcze na południe parę metrów aby potem nie ciąć przez las. Przy P8 też przekombinowałem. Za P10 mogłem polecieć na południe od razu do ciągłej linii. Szybsza droga, a dystans ten sam w mojej opcji. Za P12 małe zająknięcie. prze P15 dwa razy błąd. Najpierw za szybko chciałem wjechać w skrót, a potem nie zauważyłem ścieżki na wyciętym placu. Przy dojeździ do P17 dojechałem do macew... i wracałem przez gęsty las. Do P18 też za daleko na zachód. Za dużo grzybiarzy, a może to ten agresywny pies i jego nałolepszy właściciel pomiędzy P8 i P9, a może długi sezon?:)
Do trasy w Otwocku zrobiłem
Do trasy w Otwocku zrobiłem jeszcze analizę na spokojnie i zaznaczyłem na niebiesko kawałki trasy, którymi powinienem pojechać nie znając trasy, czyli tych górek i piachów po drodze. Wtedy zaoszczędziłbym trochę minut.
Do P1 na wschód przez las do ścieżki. Między P1 i P2 cały czas na wschód. Do P5 od północy - tu chyba pół na pół z korzyściami i ew. szukaniem ścieżek. Za P7 ewidentna strata przez zbyt szybki zakręt. Do P8 nawet jakbym pojechał dalej na wchódi potem ścieżką na południe i zachów to byłoby szybciej. Z P10 dojazd do szybszej drogi. Dwa kwadraty szybciej. Do P16 od południa - krócej.