Od kilku dni trwa wielkie bieganie po francuskich Alpach, ale dopiero dzisiaj wystartowało danie główne tygodnia, czyli Ultra Trail du Mont-Blanc. Na uczestników czeka 166-kilometrowa trasa z prawie 10-kilometrowym przewyższeniem. Wydawałoby się, że jest to zabawa dla nielicznych zapaleńców, ale nic bardziej mylnego. Startuje 2300 zawodników, tylko tyle, bo taki właśnie był limit na UTMB ustalony przez organizatorów. Chętnych było dużo, dużo więcej, chociaż być może okazałoby się, że bez limitu na zawody przyjechało by dużo mniej chętnych. Tak jak w tych eksperymentach psychologicznych, w których cała tandeta w sklepie zaczęła się rozchodzić po kilkukrotnym podniesieniu ceny:)
A propos ceny, to wpisowe na wycieczkę kosztuje 160 jurosów, więc razem z dojazdem jest to dość droga impreza. Mimo to, z Polski przyjechała całkiem spora grupa zapaleńców, którym życzymy powodzenia.
Bieg wystartował o godz. 16:30 czasu mąbląskiego i pierwszy zawodnik oczekiwany jest na mecie po ok. 21 godzinach, chyba że z powodu złych warunków pogodowych trzeba będzie trasę, tak jak ostatnio skrócić do 100 km. Ostatni zawodnicy przyczłapią dokładnie po 46 godzinach, bo właśnie taki jest limit czasu na pokonanie całej trasy. Więcej informacji o zawodach można znaleźć tutaj, a poniżej schemacik z trasą tegorocznego UTMB.