Klubowe Mistrzostwa Polski w Rowerowej Jeździe na Orientację w Supraślu za nami. Mimo kilku wpadek organizacyjnych było całkiem fajnie, a zawodnicy przez całe zawody cieszyli się jak nawaleni co widać na poniższej fotce:)
Pogoda nie rozpieszczała, ale nie było ani szaro, ani ponuro. Za dowód niech służą kolorowe mapki z soboty (scorelauf i sprint) oraz niedzieli (klasyk) i równie kolorowa galeria fotek napstrykanych przez Ulę i Zuzę, czyli obiecujące (sportowo) zawodniczki Teamu 360°. Zapraszamy do oglądania.
Komentarze
Miałem napisać wcześniej, ale
Miałem napisać wcześniej, ale się ugryzłem w język/pióro/klawiaturę (niepotrzebne skreślić). Głównie po tej relacji z drugiego dnia.
Byłem na tych zawodach z całą rodzinką i było super. Prawdę pisze Marcin, że wyszły babole, feralny punkt 44, źle wydrukowana minuta startowa i wynikające stąd problemy, zły zegar, czy błędy mapy pierwszego dnia.
Ale była też cała qpa pozytywów. Fajne zakończenie, miłe nagrody, dobra mapa na 3 etapach, sprawne przeniesienie niedzielnych zawodów w inny teren i tym samym dostosowanie do warunków pogodowych, sprawna logistyka, było gdzie rower umyć i zaparkować etc.. Organizatorzy bardzo się starali. Bardzo doceniam rutyniarzy, ale szczególnie Grześka z jego żoną Anią, którzy włożyli w te zawody qpę sił, ale co ważniejsze pozytywnego myślenia.
Nawet te trudne sytuacje były - przynajmniej moim zdaniem - rozwiązywane w logiczny sposób. Mi się chce wracać na kolejną imprezę organizowaną przez ten zespół, tym bardziej, że wierzę, iż popełnione błędy będą dla nich nauką i pewnie już się nie powtórzą kolejnym razem.
Wiem sam po sobie, że jak się dostanie w pałę za niezawinione błędy gdy zrobiło sie mnóstwo innych rzeczy nie śpiąc i przy chorobie to koniec końców człowiek jakoś taki zdemotywowany jest.
Stąd: Drodzy Organizatorzy, pewnie w kolejnej edycji będzie jeszcze lepiej, ale i tym razem było super. Dziękuję bardzo.