Zakończyła się kolejna edycja Ekstremalnego Maratonu Pieszego KIERAT. Wystartowało 530 zawodników, czyli trochę mniej niż w zeszłym roku, z czego 352, czyli trochę więcej niż w zeszłym roku, doczłapało się do mety z kompletem punktów. Pogoda była ładna, góry jak zwykle też.
Anonimowy "uczestnik-autorytet" zeznał, że trasa nie wymagała nadludzkich uzdolnień nawigacyjnych, zresztą wiele osób potrafi iść asfaltem drzemiąc. Okolice wielu punktów były już zresztą wielu zawodnikom znane z poprzednich edycji, więc można było oddać się ulubionej kieratowej rozrywce, czyli doskonaleniu wejść na i wyjść z punktów. Region rozwija się bardzo dynamicznie, nowych asfaltów wciąż przybywa, co wróży Kieratowi świetlaną przyszłość.
Tytuł Speedy Gonzalesa uzyskał ponownie Maciek Dubaj, który trasę opędził w 11h 50' wyprzedzając o przeszło półtorej godziny Tomasza Kłodnickiego i Piotra Majkowskiego. Najszybsza pani, czyli Magda Horová spędziła na trasie 17h 04'. Wynik Maćka został okrzyknięty nowym rekordem. W przypadku zawodów na orientację ogłaszanie takich rekordów nie ma większego sensu, w przypadku Kieratu takiej pewności już mieć nie można. Wstępne wyniki można znaleźć na stronie organizatora. I to by było na tyle.