Jak co roku od 14 lat (z jedną przerwą na wirusa) w drugiej połowie listopada odbędą się Manewry SKPB, których organizatorzy normalnie jeżdżą z ludźmi w Beskidy i szkolą przewodników górskich, ale od czasu do czasu lubią też pogonić ludzi gdzieś w podwarszawskie krzaki, żeby po ciemku szukali lampionów InO.
Tradycyjnie baza i miejsce imprezy jest okryte tajemnicą do ostatniej chwili, ale ze stolicy jak zwykle będzie się dało dojechać na imprezę w czasie krótszym niż przejazd SKM z Centralnego do Radomia (gdyby SKM jeździło do Radomia).
Uczestnicy poprzednich edycji chwalili sobie zwykle całkiem niezłą organizację, fajny klimat w bazie, ognisko z herbatą i kiełbasą ze stopczasem na trasie, szybkie podanie wyników, ciekawe trasy, dużo nagród dla wszystkich uczestników i wiele innych pochwał było, ale na serwerze orienteering.waw.pl wszystkie się nie zmieszczą.
Jak ktoś jeszcze się waha, to niech lepiej się pospieszy, bo na 3 tygodnie przed imprezą jest już ponad 450 uczestników i na niektórych trasach kończą się już miejsca...